SPÓDNICZKA ZE STAREJ PODSZEWKI

(…) Regina zwróciła się do córek cichym, ale stanowczym głosem:
– Ubierajcie się, dziewczynki. Wywożą nas.
Była zdenerwowana, ale przy córkach starała się zachować spokój. Zaczęła pakować wszystko, co przywiozły ze sobą z Poznania. Wyrwana ze snu Janka nawet nie czuła strachu. Widząc opanowanie matki, po prostu wstała i zaczęła się ubierać. Pomogła młodszej siostrze, a później już tylko obserwowała, jak Regina i ciocia Zosia nerwowo krzątają się po mieszkaniu.
W pewnym momencie jeden z żołnierzy ponaglając Reginę, powiedział do niej prawie przyjaźnie:
– Spieszcie się! Do męża was zabieramy. Nie chcecie jechać do męża?
Regina spojrzała na niego i bardzo wolno po polsku odpowiedziała:

– Żebyś ty był taki zdrowy, jak mnie do mojego męża wieziesz.
Te słowa zawisły w powietrzu niczym przekleństwo. Żołnierz widocznie zrozumiał, bo jakiś dziwny skurcz przeszedł po jego twarzy. Przerażenie? Poczucie winy? Wstyd? Nasunął mocniej na czoło czapkę z czerwoną gwiazdą i już się nie odzywał. Ale gdy enkawudzista wyszedł z pokoju, zbliżył się do Reginy, jakby chciał jej pomóc pakować rzeczy.
– Zabieraj, wszystko zabieraj! – powtarzał. – I garnki weźcie i wiadro weźcie. Co masz, to zabieraj.

fragment książki „Spódniczka ze starej podszewki” wyd. Zysk


Wszystko zaczęło się jeszcze w 2008 roku, gdy postanowiłam spisać wojenne wspomnienia mojej babci jako formę osobistej pamiątki rodzinnej.
Przełomowym momentem okazał się jednak kwiecień 2010 roku, kiedy pojechałam do Katynia, zapalić znicz pod tablicą z nazwiskiem mojego pradziadka: kapitana Juliana Nietupskiego. Mimowolnie stałam się sama częścią tej historii, bo kiedy tak stałam wśród grobów, nadeszła wiadomość o katastrofie samolotu prezydenckiego w Smoleńsku. Pamiętam słowa starszej kobiety, z którą jechałam pociągiem w drodze powrotnej do Polski: „widzi pani, znowu ktoś ukradł nasz czas na żałobę i pamięć”. Nie było w tych słowach złości ani nawet skargi. Po prostu smutek i bezsilność. Wtedy właśnie postanowiłam opowiedzieć historię sprzed osiemdziesięciu lat na nowo, głosem mojego pokolenia – pisząc bloga, z którego później powstała książka.


Jeśli chcesz posłuchać tej opowieści – zapraszam do kontaktu.
u.ziober@gmail.com | 696 039 520