Widok kogoś żyjącego w skrajnej nędzy wywołuje w nas turystach/podróżnikach/ludziach naturalną chęć pomocy. Często jednak kończy się to jedynie rozdawaniem cukierków, długopisów albo drobnych sum pieniędzy. Postępując w ten sposób zapominamy, że wcale nie naprawiamy świata, a jedynie uciszamy nasze sumienie bogatych Europejczyków. Takim doraźnym „pomaganiem” zazwyczaj możemy wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Staram się o tym pamiętać podczas każdej swojej podróży. A jednocześnie, gdy ktoś zaprasza mnie do swojego domu oferując mi nocleg lub posiłek, uważam, że zasługuje na to, abym w jakiś sposób mu się odwdzięczyła.
Projekt Polaroid jest moim sposobem na poradzenie sobie z tym trudnym tematem. Wszędzie tam, gdzie spotykam się z bezinteresowną dobrocią i pomocą staram się zostawić zdjęcie typu polaroid. Zdjęcie, które nie ma żadnej wartości materialnej, ale stanie się, mam nadzieję, wdzięczną pamiątką dla obdarowanego. Wiem, że dla części z tych ludzi będzie to jedyna fotografia jaką posiadają. W czasie, gdy oni oczekują tego magicznego momentu pojawienia się na białym papierze światłoczułym obrazu, który z minuty na minutę robi się bardziej kolorowy i wyraźny, ja mam szansę zrobić jeszcze zdjęcia dla siebie. Dzięki temu nikt nie odchodzi z pustymi rękoma.